Komentarze: 2
Kolejny raz łapiąc za klamkę nie jestem jeszcze pewna. Nie znajduję w sobie siły aby ją nacisnąć. Powstrzymuje mnie lęk przed tym co nieznane. Każdego dnia mam szanse.
Ale dalej stoję tylko przed drzwiami...
Kolejny raz łapiąc za klamkę nie jestem jeszcze pewna. Nie znajduję w sobie siły aby ją nacisnąć. Powstrzymuje mnie lęk przed tym co nieznane. Każdego dnia mam szanse.
Ale dalej stoję tylko przed drzwiami...
Niezrozumienie. Prowadzi do absurdu. Wyrzekam się tego na czym mi najbardziej zależy. W imię czego? Nawet sobie nie potrafię zadać tego pytania. Nie rozumiem. Już nie umiem nic. Nie umiem być tu. Nie umiem żyć w tym wszystkim. Bezsilnie patrzę tylko na swoją krzywdę którą przecież sama sobie wyrządzam. Nie potrafię znaleźć satysfakcji, już nawet w tych krótkich momentach. Dobra mina do złej gry wykańcza emocjonalnie. Chciałabym... tylko obudzić się jutro z uśmiechem na twarzy. Tu nieistotne są zmiany.
Chciałaby tylko aby...ktoś mnie nastawił na ‘pozytywność’.
Tymczasem wszystko jest tylko marnym 'dążeniem'...